apple-domain-verification=pmurZivRL0OdQwIzW7tSJpflloT25r_0Plib0hfQNWs
top of page

Yummy Gdańsk: Testujemy najsłodszą naleśnikarnię we Wrzeszczu

  • Zdjęcie autora: Damian Brzeski
    Damian Brzeski
  • 21 sty 2023
  • 7 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 30 wrz

Róż, cukier i amerykański sen w sercu Wrzeszcza – czy można wyobrazić sobie bardziej instagramowe miejsce niż naleśnikarnia Yummy?


To nie jest zwykły lokal, gdzie wpadasz tylko coś zjeść – to cukierkowa sceneria rodem z lat 50., gdzie pankejki przypominają małe dzieła sztuki, a każdy kęs to obietnica totalnej słodkiej rozpusty.


Ale czy za tą wizualną perfekcją kryje się także smak, który zostaje w pamięci? Odpowiedź znajdziesz w tej recenzji.


schody prowadzące do restauracji Yummy na rogu Wajdeloty i Wallenroda
Wejście do restauracji Yummy w Gdańsku Wrzeszczu


Cukierkowa oaza w sercu Wrzeszcza


W gąszczu trójmiejskich knajpek i restauracji istnieją takie perełki, które są czymś więcej niż tylko miejscem na posiłek. Stają się celem samym w sobie, małą destynacją. Takim fenomenem jest bez wątpienia Yummy, zlokalizowane w sercu gdańskiego Wrzeszcza.


To nie jest kolejna, zwykła naleśnikarnia. To portal do amerykańskiego snu o dinerze z lat 50., przefiltrowanego przez estetykę Instagrama, gdzie królują róż, niekończąca się słodycz i wizualna obfitość.


Zapraszam Cię w podróż, podczas której poznamy historię niezwykłej ulicy Wajdeloty, przeprowadzimy drobiazgową sekcję słynnego menu, wsłuchamy się w głosy gości i, co najważniejsze, dostarczymy Ci komplet praktycznych informacji.


Po lekturze tego artykułu Yummy nie będzie miało przed Tobą żadnych tajemnic, a decyzja, czy to idealne miejsce na Twoją kolejną kulinarną przygodę w Gdańsku, stanie się dziecinnie prosta.


Scena dla słodkości, czyli fenomen ulicy Wajdeloty


Żeby w pełni zrozumieć fenomen Yummy, musimy najpierw poznać scenę, na której odgrywa swoją słodką rolę – ulicę Wajdeloty. To adres, który dla wielu rdzennych gdańszczan, w tym dla autora pierwotnej opinii, jest nierozerwalnie związany z osobistymi wspomnieniami.


Obrazki ze spacerów "w drodze do lokalnego warzywniaka, czy wracając z mięsnego na Klonowej" malują portret ulicy jako tętniącego życiem serca lokalnej społeczności.


Historycznie, Wajdeloty to jeden z najstarszych i najbardziej urokliwych zakątków Dolnego Wrzeszcza. Jej charakter budują przepiękne, eklektyczne kamienice z końca XIX wieku i prawdziwy unikat – dwór Kuźniczki, pamiętający czasy przednapoleońskie.


Przez lata była to typowo osiedlowa arteria, jednak wszystko zmieniło się za sprawą gruntownej rewitalizacji w latach 2013-2014. I nie była to zwykła wymiana chodników!


Ten ambitny projekt miejski był przemyślaną strategią, która miała wskrzesić historyczny klimat ulicy. Ograniczono ruch samochodowy, poszerzono chodniki i zadbano o małą architekturę. Wajdeloty stała się przyjazna pieszym, odzyskując dawny blask.


Efekt? Spektakularny! Metamorfoza zdobyła nagrody w ogólnopolskich konkursach, a ulica dostała drugie życie. Ta transformacja stworzyła idealne warunki dla nowego rozdziału.

W miejscu znikających sklepików jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać modne restauracje, przyciągające ludzi z całego Trójmiasta.


Wajdeloty z lokalnego centrum usługowego przeistoczyła się w tętniące życiem zagłębie gastronomiczne, "alternatywne centrum miasta". To właśnie na tej fali, w nowo odrodzonej, modnej dzielnicy, narodziło się Yummy. Jego sukces nie jest przypadkiem.


Przemyślana rewitalizacja przyciągnęła nową publiczność: młodych, dynamicznych ludzi, studentów i turystów. Innymi słowy, idealny rynek dla konceptu tak wyrazistego i fotogenicznego.


W ten sposób powstała swego rodzaju symbioza: odnowiona ulica dała restauracji idealny ekosystem do wzrostu, a jej popularność, napędzana mediami społecznościowymi, przyciąga na Wajdeloty kolejne tłumy, utrwalając jej status kulinarnego serca Wrzeszcza.


Wnętrze i atmosfera stworzone dla Instagrama


Gdy tylko otworzysz drzwi do Yummy, rzeczywistość za plecami znika. Opis z oryginalnej recenzji – "cukierkowy, różowy, słodki w wystroju, jak produkty w nim podawane" – trafia w samo sedno.


Wnętrze świadomie zaprojektowana scenografia, która ma wywoływać konkretne emocje: radość, beztroskę i nutkę nostalgii.


Dominujący róż, fioletowe, pluszowe siedziska i poduszki w kształcie pączków tworzą spójną, bajkową estetykę. Lokal jest niewielki, co z jednej strony buduje przytulny klimat, a z drugiej, w godzinach szczytu, może oznaczać, że będzie dość tłoczno.


Jednak kluczem do zrozumienia fenomenu Yummy jest strategia "InstaFOOD". Zarówno wystrój, jak i sposób podania dań, są skrupulatnie przemyślane pod kątem ich potencjału fotograficznego. Pankejki w Yummy to nie tylko posiłek, to "małe dzieła sztuki", jak trafnie zauważył autor pierwotnego tekstu.


Wysokie wieże puszystych placków, ociekające sosami, udekorowane markowymi słodyczami i owocami, są komponowane tak, by krzyczeć: "Zrób mi zdjęcie!". To właśnie ta wizualna perfekcja sprawia, że klienci, jeszcze przed pierwszym kęsem, sięgają po telefony.


W ten sposób każdy gość staje się mimowolnym ambasadorem marki, a restauracja zyskuje darmową, organiczną promocję.


Ta strategia ma jednak swoje konsekwencje. Dążenie do maksymalnego efektu "wow" wymaga użycia tony słodkich dodatków – Nutelli, kremów Kinder, cukierków i syropów.


To tłumaczy jedną z najczęstszych uwag krytycznych: dania bywają "zbyt słodkie", a ich intensywność może przytłoczyć nawet największych łasuchów.


To świadomy kompromis: estetyka momentami wygrywa z kulinarną subtelnością. Dla jednych to uczta zmysłów, dla innych – lekki przesyt.


Zrozumienie tego mechanizmu pozwala spojrzeć na Yummy nie tylko jak na naleśnikarnię, ale jak na precyzyjnie zaprojektowane doświadczenie, którego głównym produktem jest nie tyle sam pankejk, co jego idealny do udostępnienia obraz.


Amerykański naleśnik na talerzu
Pankejk miesiąca - Twix

Co na talerzu? Bierzemy pod lupę menu Yummy


Menu Yummy to prawdziwa oda do obfitości i kulinarnej fantazji. Chociaż królują tu amerykańskie pankejki, oferta jest znacznie szersza i zaspokoi różnorodne gusta – od ekstremalnych miłośników cukru po zwolenników konkretnych, wytrawnych smaków.


Królestwo słodyczy: Flagowe pankejki, które musisz spróbować


Podstawą każdej słodkiej kompozycji jest porcja pięciu puszystych, grubych placków, wypiekanych na świeżo. Dla nienasyconych istnieje opcja XL (dodatkowe dwa placki). Ale prawdziwa magia dzieje się w dodatkach, które tworzą spektakularne wieże smaku.


  1. Pankejki InstaFOOD: To nie jest deser. To wyzwanie. Legenda. Absolutny król menu i ucieleśnienie filozofii Yummy. Na stosie placków ląduje Nutella, krem Kinder, całe jajko niespodzianka, batonik Hippo i inne słodycze z tej rodziny. Propozycja dla najodważniejszych poszukiwaczy cukrowego raju.

  2. Pankejki Oreo z Malinami: Klasyczne i kochane przez wszystkich połączenie. Intensywna słodycz kremu i ciasteczek Oreo jest tu genialnie przełamana kwaskowatą konfiturą i mrożonymi malinami. Bezpieczny, ale wciąż ekscytujący wybór.

  3. Pankejki Pistacjowe: Ukłon w stronę bardziej wyrafinowanych smaków. Aksamitny krem pistacjowy, często łączony z konfiturą malinową dla kontrastu, to opcja dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko czekolada.

  4. Pankejki Kinder Bueno / Schoko Bons: Spełnienie marzeń fanów konkretnych słodyczy. Kremy i sosy idealnie odtwarzają smak popularnych batoników, oferując znajome doznania w nowej, pankejkowej formie.

  5. Pankejki Klonowe: Opcja dla tradycjonalistów. Proste, ale doskonałe połączenie puszystych placków z klasycznym syropem klonowym, kawałkiem masła i świeżymi owocami. Dowód na to, że czasami mniej znaczy więcej.

Nazwa Pankejka

Główne Składniki

Aktualna Cena (PLN)

InstaFOOD

Nutella, krem Kinder, jajko niespodzianka, słodycze Kinder

46,00

Pistacjowe

Krem pistacjowy, konfitura malinowa, świeże owoce

43,00

Oreo z Malinami

Krem Oreo, konfitura malinowa, ciasteczka Oreo

37,00

Kinder Bueno

Krem Kinder Bueno, sos z mlecznej czekolady

35,00

Schoko Bons

Chrupiący krem z białej czekolady, krem nugatowy

40,00

Klonowe

Syrop klonowy, świeże owoce, masło

33,00

Ceny na podstawie danych z portali Pyszne.pl i Wolt na dzień analizy.


Wytrawna równowaga: Kiedy masz ochotę na coś konkretnego


Myślisz, że Yummy to pułapka tylko dla cukromaniaków? Nic bardziej mylnego! Oferta wytrawna to strategicznie ważny element menu, który poszerza grono odbiorców. To idealne rozwiązanie, jeśli towarzyszysz komuś w słodkiej uczcie, ale sam masz ochotę na solidny, obiadowy posiłek.


  1. Pankejki Kurczak Mascarpone: Jedna z najczęściej chwalonych pozycji. Soczysty kurczak w kremowym sosie mascarpone z suszonymi pomidorami, podany z rukolą i parmezanem. Eleganckie i sycące danie w stylu włoskim.

  2. Pankejki Meksykańskie: Coś dla fanów intensywnych smaków. Mielone mięso w ostrym sosie pomidorowym z warzywami i roztopioną mozzarellą, serwowane z chrupiącymi nachos. Prawdziwa uczta Tex-Mex.

  3. Pankejki Szpinak: Popularna opcja wege. Delikatny szpinak w sosie śmietanowym, przełamany słonym smakiem fety. Klasyka, która zawsze się sprawdza.

  4. Spicy Wrap: Menu oferuje też alternatywy, takie jak pikantny wrap z chrupiącym kurczakiem, sosem serowym, jalapeno i cheetosami.


Więcej niż pankejki: Freakszejki, gofry i napoje


Yummy to także królestwo spektakularnych napojów. Na czoło wysuwają się legendarne freakszejki – hybryda deseru i koktajlu mlecznego.


Zwieńczone gigantyczną czapą z bitej śmietany, sosów, a nawet całych pączków, stanowią prawdziwe wyzwanie.


Ofertę uzupełniają gofry, a także szeroki wybór napojów, w tym domowe lemoniady i ciekawe kawy smakowe (różane, pistacjowe czy ciasteczkowe).

Amerykański naleśnik z restauracji Yummy
InstaFOOD

A co na to goście? Analiza opinii i recenzji


Przeglądając dziesiątki opinii w internecie, szybko wyłania się spójny, choć niepozbawiony niuansów, obraz lokalu.


Festiwal pochwał: Za co klienci kochają Yummy?


  • Obfite Porcje: Wszyscy są zgodni – porcje są ogromne i sycące. Z Yummy nikt nie wychodzi głodny!

  • Wizualna Perfekcja: Prezentacja dań jest konsekwentnie oceniana jako zachwycająca. Każdy talerz to dzieło sztuki.

  • Intensywność Smaku: Dla miłośników słodyczy smak jest strzałem w dziesiątkę. Entuzjastyczne okrzyki "Przepyszne!!!!" mówią same za siebie.

  • Miła Obsługa: W wielu recenzjach pojawiają się pochwały dla uśmiechniętego i pomocnego personelu.


Głosy rozsądku: Co warto wiedzieć?


  • Poziom Słodyczy: To najczęstszy zarzut. Stwierdzenia, że bywa "zbyt słodko", sugerują, że intensywność może być dla niektórych przytłaczająca. Nawet autor pierwotnego tekstu sugerował, by "użyć gorzkiej czekolady zamiast nutelli".

  • Niewielka Przestrzeń: Kameralny charakter ma swoje wady. W godzinach szczytu może być tłoczno i trzeba chwilę poczekać na stolik.

  • Potrzeba Odświeżenia: Niektórzy stali bywalcy zauważają, że po kilku latach intensywnej działalności lokal "wymagałby lekkiego odświeżenia".


Mimo tych uwag, ogólny odbiór Yummy jest niezwykle pozytywny, co potwierdza III miejsce w rankingu najlepszych naleśnikarni portalu trojmiasto.pl.


Planujesz wizytę? Niezbędnik gościa Yummy


Gotowy na słodką przygodę? Świetnie! Oto garść praktycznych wskazówek, które ułatwią Ci planowanie.


  • Adres: ul. Wajdeloty 7, 80-437 Gdańsk Wrzeszcz

  • Kontakt Telefoniczny: 574-688-557

  • Godziny Otwarcia: Poniedziałek - Czwartek: 12:00 - 20:00, Piątek - Niedziela: 11:00 - 20:00 (zawsze warto sprawdzić aktualne godziny na ich profilu na Facebooku!)

  • Dojazd: W pobliżu znajduje się dworzec Gdańsk Wrzeszcz (PKP, SKM) oraz liczne przystanki tramwajowe i autobusowe.

  • Parkowanie: Okolica objęta jest Strefą Płatnego Parkowania (płatne w dni powszednie 9:00-17:00). Znalezienie wolnego miejsca bywa wyzwaniem.

  • Ceny: Pankejki kosztują od ok. 32 do 46 PLN.

  • Promocje: Warto polować na 10% zniżki studenckiej, Happy Hour oraz Pankejka Miesiąca ogłaszanego w mediach społecznościowych.

  • Dostawa do Domu: Yummy jest dostępne na platformach Pyszne.pl, Uber Eats, Glovo oraz Wolt.


Menu restauracji yummy w Gdańsku Wrzeszczu
Menu Yummy Wrzeszcz Dolny

Czy warto wybrać się do Yummy?


Jaki jest więc ostateczny werdykt? Yummy to miejsce o bardzo jasno określonym charakterze. To nie jest restauracja dla każdego, ale dla swojej docelowej publiczności jest absolutnym strzałem w dziesiątkę.


To świątynia słodyczy, która mistrzowsko realizuje obietnicę dostarczenia radosnego i godnego Instagrama doświadczenia. Siłą Yummy jest jego odwaga w byciu "za bardzo" – za słodkim, za kolorowym, za obfitym.


Te ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ z oryginalnej recenzji są w pełni zasłużone, ale pod jednym warunkiem: musisz wiedzieć, po co tam idziesz.


Yummy nie aspiruje do bycia restauracją o subtelnych smakach. Jego celem jest dostarczenie czystej, nieskrępowanej, cukierkowej radości. I w tej kategorii jest mistrzem.


Dla kogo Yummy to pozycja obowiązkowa?

  • Zdecydowanie tak: Dla rodzin z dziećmi, nastolatków szukających tła do zdjęć, turystów pragnących spróbować czegoś unikalnego i każdego, kto ma ochotę na totalną, cukrową rozpustę.


Kto powinien rozważyć inną opcję?

  • Być może nie: Osoby szukające wyważonych smaków, goście na restrykcyjnej diecie oraz grupy szukające spokojnego miejsca na długą, cichą rozmowę.


Podsumowując, Yummy to fenomen, który idealnie wpisał się w odrodzonego ducha ulicy Wajdeloty. To miejsce, które dostarcza niezapomnianych wrażeń i które na stałe zapisało się na kulinarnej mapie Trójmiasta.


Jak trafnie ujął to autor pierwotnej recenzji: "W mojej opinii jest to obowiązkowe miejsce na trójmiejskiej mapie gastronomicznej, oby przetrwało jak najdłużej". Z tą rekomendacją, popartą teraz dogłębną analizą, w pełni się zgadzam.



Komentarze

Oceniono na 0 z 5 gwiazdek.
Nie ma jeszcze ocen

Oceń
bottom of page