Zamek w Łapalicach - Historia niedokończonego marzenia
- Damian Brzeski

- 19 mar
- 8 minut(y) czytania
W ostatnich latach zamek w Stobnicy stał się symbolem kontrowersji i samowoli budowlanej. Tymczasem niewielu pamięta, że na Kaszubach mamy równie spektakularną, choć znacznie bardziej romantyczną historię budowy zamku.
W Łapalicach powstała monumentalna rezydencja, która miała być spełnieniem artystycznej wizji swojego twórcy.
Zamiast tego stała się jedną z najbardziej tajemniczych i nieukończonych budowli w Polsce. Jakie sekrety kryje ten niezwykły zamek?

Historia i budowa zamku Łapalice
Monumentalny, tajemniczy i nigdy nieukończony – zamek w Łapalicach to jeden z najbardziej intrygujących obiektów w Polsce.
Jego historia to opowieść o ambitnym marzeniu, które przerosło swojego twórcę, oraz o walce z biurokracją, która do dziś rzuca cień na losy tej niezwykłej budowli. Jak doszło do powstania tego nietypowego zamku i dlaczego jego budowa została przerwana?
Piotr Kazimierczak – inwestor i pomysłodawca
Historia zamku w Łapalicach zaczęła się pod koniec lat 70. XX wieku, kiedy to gdański artysta i rzeźbiarz Piotr Kazimierczak postanowił zrealizować swoją wizję monumentalnej rezydencji.
Początkowo planował "a przynajmniej tak było w dokumentacji" budowę niewielkiego domu o powierzchni 170 m², który miał pełnić funkcję pracowni artystycznej. Jednak z czasem jego ambicje znacznie się rozrosły, a zamiast skromnej posiadłości powstał projekt okazałego zamku.
Początek budowy w 1983 roku
Budowa zamku ruszyła w 1983 roku, jednak od samego początku odbiegała od zatwierdzonych planów.
W miejscu niewielkiej pracowni Kazimierczak zaczął wznosić imponującą, 5 000-metrową konstrukcję, która miała przypominać renesansowe rezydencje z elementami średniowiecznej warowni.
W projekcie znalazły się m.in. 12 wież, 52 komnaty, 365 okien, sala balowa, basen oraz kaplica.
Samowola budowlana i problemy prawne
Dynamicznie rozwijająca się budowa zamku szybko zwróciła uwagę urzędników. Okazało się, że Kazimierczak nie posiadał stosownych zezwoleń na realizację tak ogromnej inwestycji.
W latach 90. budowę wstrzymano, a inwestor zaczął borykać się z licznymi problemami finansowymi i prawnymi. W 2006 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał nakaz rozbiórki zamku, argumentując to brakiem wymaganych dokumentów i naruszeniem warunków pierwotnego pozwolenia na budowę.
Mimo decyzji o rozbiórce, zamek nie został zburzony. Kazimierczak przez lata podejmował próby legalizacji obiektu, co doprowadziło do długotrwałych sporów z urzędami. Pomimo licznych przeszkód, zamek w Łapalicach przetrwał, stając się jednym z najbardziej tajemniczych i nieukończonych zabytków w Polsce.
Od nakazu rozbiórki po legalizację zamku
Losy ukończenia budowy zamku w Łapalicach przez lata były niepewne. Od decyzji o rozbiórce, poprzez wieloletnie batalie prawne, aż po jego ostateczną legalizację – historia tej budowli to przykład skomplikowanego procesu administracyjnego i determinacji właściciela. Jak zamek przeszedł drogę od nielegalnej konstrukcji do uzyskania zgody na dalsze istnienie?
Decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o rozbiórce
Po latach wstrzymanej budowy zamku w Łapalicach urzędnicy podjęli decyzję o formalnym uregulowaniu statusu obiektu. W 2006 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał budowlę za samowolę budowlaną i nakazał jej rozbiórkę.
Głównym powodem tej decyzji był fakt, że inwestycja znacznie przekraczała zatwierdzone w latach 80. plany. Właściciel miał pozwolenie jedynie na niewielki dom jednorodzinny z pracownią artystyczną, a nie na okazały zamek o powierzchni 5 000 m².
Interwencja Wojewódzkiego i Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Decyzja o rozbiórce wywołała spore kontrowersje. Piotr Kazimierczak, właściciel zamku, odwołał się od nakazu, co rozpoczęło długoletnią batalię prawną. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a następnie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Przez lata analizowano możliwości legalizacji obiektu, jednak kolejne decyzje administracyjne nie przynosiły przełomu. W efekcie zamek w Łapalicach pozostawał opuszczony i niszczał, przyciągając turystów oraz miłośników urban exploringu.
Legalizacja budowy przez Radę Miejską w Kartuzach w 2023 roku
Przełom nastąpił dopiero w 2023 roku, kiedy to Rada Miejska w Kartuzach podjęła decyzję o legalizacji zamku. Wcześniej, w 2020 roku, uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który otworzył drogę do uregulowania statusu prawnego obiektu.
Dzięki tej decyzji właściciel mógł rozpocząć starania o dokończenie budowy lub przekształcenie zamku w zgodny z prawem obiekt użytkowy.
Choć decyzja o legalizacji daje zamkowi w Łapalicach szansę na nowe życie, przed jego właścicielem wciąż stoi wiele wyzwań. Konieczne będzie spełnienie wymogów technicznych oraz opracowanie nowej koncepcji, która dostosuje budowlę do obowiązujących przepisów.
Mimo to, dla wielu entuzjastów architektury i historii zamków, legalizacja oznacza nadzieję na dokończenie budowy zamku i nadanie mu nowej funkcji.

Architektura, symbolika i inne ciekawostki związane z zamkiem w Łapalicach k. Kartuz
Zamek w Łapalicach to miejsce, które zachwyca nie tylko swoją monumentalnością, ale także ukrytym przekazem zakodowanym w jego strukturze.
Każdy element tej budowli miał swoje znaczenie, a projekt był starannie przemyślany przez jego twórcę. Jakie tajemnice kryją się w architekturze tej niezwykłej konstrukcji?
365 okien, 52 komnaty i 12 wież – znaczenie liczb
Zamek w Łapalicach to nie tylko imponująca konstrukcja, ale także budowla pełna symboliki. Liczby, które pojawiły się w projekcie, nie są przypadkowe.
Inwestor i projektant, Piotr Kazimierczak, nadał zamkowi unikalną strukturę nawiązującą do kalendarza.
365 okien symbolizuje liczbę dni w roku,
52 komnaty odnoszą się do liczby tygodni,
12 wież to odniesienie do miesięcy.
Zamek w Łapalicach miał być nie tylko okazałą rezydencją, ale także dziełem sztuki z głębokim przesłaniem.
Planowane elementy: sala balowa, kaplica i basen
Początkowe plany zakładały, że zamek w Łapalicach będzie luksusową posiadłością z wieloma funkcjonalnymi przestrzeniami.
Na terenie budowli miały znaleźć się:
Sala balowa – reprezentacyjne pomieszczenie o dużej powierzchni, przeznaczone na uroczystości i spotkania,
Kaplica – wskazująca na duchowy aspekt projektu,
Basen – o wymiarach 9 × 15 m, który miał podkreślać ekskluzywny charakter rezydencji.
Choć dokończenie budowy zamku nigdy nie nastąpiło, jego architektoniczny zamysł wciąż przyciąga uwagę miłośników niezwykłych konstrukcji.
Kaszubski Zamek jako atrakcja turystyczna
Zamek w Łapalicach znajduje się zaraz za Kartuzami w samym sercu Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, co dodatkowo podkreśla jego malowniczy charakter.
Położony wśród lasów i blisko jeziora Rekowo, stanowi niezwykłe miejsce, które zachwyca odwiedzających swoim surowym pięknem i tajemniczą atmosferą.
Pomimo braku oficjalnego statusu atrakcji turystycznej, od lat przyciąga licznych turystów, fotografów oraz miłośników opuszczonych miejsc.
Brak infrastruktury turystycznej oznacza jednak, że odwiedzający muszą liczyć się z pewnymi utrudnieniami.
Na miejscu nie ma wyznaczonych ścieżek, tablic informacyjnych ani punktów ochrony, co sprawia, że eksploracja zamku odbywa się na własne ryzyko. Mimo to, jego niepowtarzalna atmosfera sprawia, że nieustannie przyciąga nowych gości.
Popularność wśród miłośników urban exploringu
Zamek zyskał szczególną sławę wśród entuzjastów urban exploringu, którzy poszukują opuszczonych i niecodziennych miejsc do eksploracji.
Monumentalna bryła budowli, niedokończone wnętrza oraz otaczająca go aura tajemnicy sprawiają, że co roku przybywają tu setki osób pragnących zobaczyć na własne oczy niedokończony zamek.
Jego popularność wzrosła również dzięki mediom społecznościowym, gdzie pojawia się coraz więcej zdjęć i relacji z wizyt.
Mimo swojej sławy, zamek w Łapalicach jest w złym stanie technicznym. Brak zabezpieczeń sprawia, że odwiedzający narażeni są na realne niebezpieczeństwo – budowla niszczeje, a niektóre ściany są popękane i grożą zawaleniem.
Dodatkowo, wnętrza pokryte są graffiti, a brak nadzoru sprawia, że miejsce to stało się również celem nieoficjalnych spotkań i imprez.
Porównania do Hogwartu z serii o Harrym Potterze
Niektórzy odwiedzający porównują zamek w Łapalicach do słynnej szkoły magii Hogwartu znanej z książek o Harrym Potterze.
Choć budowla nie ma związku z fikcyjnym światem J.K. Rowling, jej monumentalne wieże i klimatyczne wnętrza przywołują skojarzenia z magicznymi zamkami znanymi z literatury i filmów fantasy.
Popularność zamku wśród fanów fantastyki była na tyle duża, że pojawiły się nawet próby jego odkupienia przez entuzjastów, którzy planowali przekształcenie go w przestrzeń inspirowaną światem magii.
Pomimo tego że inicjatywa ta nie doszła nigdy do skutku, zainteresowanie budowlą wciąż rośnie, a jej tajemnicza aura niezmiennie przyciąga rzesze turystów oraz miłośników niezwykłych miejsc.

Czy wejście na zamek jest bezpieczne i legalne?
Niedokończony Zamek w Łapalicach przyciąga turystów i miłośników urban exploringu, ale jego zwiedzanie wiąże się z dużym ryzykiem.
Budowla znajduje się w złym stanie technicznym – brakuje zabezpieczeń, a niektóre ściany oraz stropy mogą grozić zawaleniem. W przeszłości dochodziło już do wypadków, zwłaszcza wśród osób, które próbowały eksplorować wyższe kondygnacje zamku.
Wnętrza są pełne gruzu, a brak oświetlenia sprawia, że łatwo o potknięcia i upadki. Dodatkowym zagrożeniem są nieoznakowane otwory w podłogach oraz niestabilne elementy konstrukcyjne. Wszystko to powoduje, że przebywanie na terenie zamku bez odpowiednich środków ostrożności może skończyć się tragicznie.
Zakaz wstępu i jego egzekwowanie
Mimo że zamek w Łapalicach nie jest oficjalnie udostępniony do zwiedzania, regularnie przyciąga turystów i eksploratorów. Właściciel oraz lokalne władze wielokrotnie apelowali o unikanie wchodzenia na teren budowli ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa.
Wprowadzono zakaz wstępu, a przy zamku umieszczono tablice ostrzegawcze informujące o niebezpieczeństwie.
Mimo to, brak stałej ochrony i ogrodzenia sprawia, że wiele osób nadal ignoruje te ostrzeżenia i samodzielnie eksploruje ruiny.
Władze lokalne starają się egzekwować zakaz, jednak duża popularność zamku oraz jego nieuregulowany status prawny utrudniają skuteczne zabezpieczenie obiektu przed nieuprawnionymi odwiedzinami.

Plany na dokończenie budowy, czyli niepewna przyszłość kaszubskiego zamku
Po latach sporów prawnych i niepewności zamek w Łapalicach ma w końcu szansę na nowe życie. Legalizacja obiektu, uchwalona przez Radę Miejską w Kartuzach w 2023 roku, otworzyła drogę do jego dalszej przebudowy lub adaptacji.
Nadal jednak pozostaje pytanie, czy uda się dokończyć budowę zamku, biorąc pod uwagę jego obecny stan techniczny oraz ogromne koszty inwestycji.
Możliwe przeznaczenie – hotel i centrum turystyczne
Jednym z najczęściej rozważanych pomysłów na przyszłość budowli jest przekształcenie jej w hotel lub centrum turystyczne.
Dzięki unikalnej architekturze oraz malowniczemu położeniu w Kaszubskim Parku Krajobrazowym, zamek mógłby stać się ekskluzywnym miejscem dla gości szukających niepowtarzalnych wrażeń.
Inne propozycje obejmują stworzenie w jego murach muzeum, galerii sztuki lub przestrzeni eventowej.
Wpływ na rozwój turystyki w regionie
Jeśli uda się dokończyć budowę co niestety już na tem etapie jest mało prawdopodobne, zamek w Łapalicach może stać się jedną z głównych atrakcji turystycznych kaszub, przyciągając gości z całej Polski i zza granicy.
Inwestycja mogłaby pobudzić rozwój lokalnej gospodarki, przyczyniając się do powstania nowych miejsc pracy oraz zwiększonego zainteresowania Kaszubami jako destynacją turystyczną.
Jednak zanim to nastąpi, niezbędne będą dalsze decyzje dotyczące finansowania oraz konkretnej koncepcji zagospodarowania obiektu. Ale czy historia tego zamku jako dzieła skończonego będzie równie ciekawa jak jest dzisiaj?
Biografia Piotra Kazimierczaka
Czym by była ta historia gdyby nie sam autor tego zamieszania,Pan Piotr Kazimierczak to polski artysta, rzeźbiarz, snycerz i przedsiębiorca, najbardziej znany jako inicjator budowy zamku w Łapalicach – monumentalnej, choć nigdy nieukończonej budowli, która stała się jedną z największych atrakcji Kaszub.
Urodził się w Gdańsku (dokładna data urodzenia nie jest powszechnie znana), gdzie spędził większość swojego życia, łącząc pasję artystyczną z działalnością biznesową.
Początki kariery i pasja do sztuki
Kazimierczak od najmłodszych lat fascynował się sztuką i rzeźbiarstwem. Jego talent rozwijał się w kierunku snycerstwa– rzemiosła polegającego na precyzyjnym rzeźbieniu w drewnie, co później stało się podstawą jego zawodowej kariery.
W latach 70. XX wieku założył w Gdańsku pracownię rzeźby i stolarstwa, specjalizującą się w produkcji stylizowanych mebli, często o charakterze barokowym. Jego wyroby zyskały uznanie zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym, co pozwoliło mu zgromadzić środki na realizację ambitnych planów.
Wizja zamku w Łapalicach
W 1979 roku Kazimierczak rozpoczął budowę zamku w Łapalicach, który miał być ukoronowaniem jego artystycznych i życiowych marzeń.
Jak sam podkreślał w wywiadzie dla „Kuriera Kartuskiego” w 2006 roku:
„Ten zamek nie powstał z kapelusza. Myślałem o nim od wczesnej młodości. To ma być dzieło mojego życia, a nie jakaś tam budowa hotelu w dwa lata”.
Początkowo uzyskał pozwolenie na budowę skromnego domu jednorodzinnego z atelier (170 m²), jednak jego wizja szybko przerodziła się w projekt imponującej rezydencji o powierzchni 5 000 m², stylizowanej na renesansowy zamek z elementami średniowiecznymi.
Jego artystyczna dusza była widoczna w każdym detalu – 12 wież symbolizowało miesiące roku, 52 pokoje odpowiadały tygodniom, a 365 okien nawiązywało do dni w roku.
Problemy finansowe i zatrzymanie budowy
Aby sfinansować projekt, w latach 90. Kazimierczak uruchomił nowoczesny zakład produkcji mebli w Świętym Wojciechu koło Gdańska. Zakład eksportował meble głównie do Niemiec i przynosił znaczne zyski. Niestety, seria niefortunnych wydarzeń zahamowała jego plany.
W 1991 roku Zakład Energetyczny w Gdańsku odciął dopływ prądu do nowych hal produkcyjnych, żądając od Kazimierczaka budowy własnej trafostacji. Inwestycja ta, zrealizowana na gruncie państwowym za pieniądze z kredytów, doprowadziła do problemów z nadzorem budowlanym oraz bankiem.
W 2001 roku powódź zniszczyła jego zakład, co pozbawiło go głównego źródła finansowania zamku.
W 2006 roku powiatowy inspektor budowlany wydał nakaz rozbiórki zamku, argumentując brak zgodności z pozwoleniem na budowę.
Nieukończone dzieło i późniejsze losy
Pomimo przeciwności Kazimierczak nigdy nie porzucił marzeń o ukończeniu swojego dzieła. W tym samym roku podkreślał, że chce dokończyć zamek na własnych zasadach, tworząc wnętrza „zniewalające przepiękną scenerią i najwyższym kunsztem wykonania”.
Po 2010 roku wycofał się z kontaktów z mediami, a jego dalsze losy pozostają mało znane. W 2020 roku decyzja Rady Miejskiej w Kartuzach o legalizacji budowy dała nową nadzieję na dokończenie zamku, choć wymaga to znacznych nakładów i nowego projektu.
Dzisiaj Piotr Kazimierczak jest dla wielu symbolem człowieka, który odważył się marzyć na wielką skalę – nawet jeśli los nie pozwolił mu w pełni zrealizować swojej wizji.
































































Komentarze