Kilka słów o zarabianiu pieniędzy w zgodzie z naturą. Bycie taksówkarzem nie musi oznaczać pozostawiania po sobie śladu węglowego. Dowiedz się jak można pogodzić dobrą pracę z troską o naszą planetę
Wstęp - Ekologia jako trend światowy
Ekologia, słowo które jest w od dobrych kilku lat odmieniane przez wszystkie przypadki, jeszcze niedawno było modniejsze od wszelkiej maści inteligentnych urządzeń, takich jak: inteligentne lokówki, pralki czy zegarki AI.
Jeszcze chwile temu nie mówiono o niczym innym, jak o dziurze ozonowej, globalnym ociepleniu, mikro plasku, a Greta Thunberg wzywała polityków do działania.
Trochę się zmieniło przez pandemię Covid, a później przez kryzys wywołany wojną w Ukrainie. Dzisiaj mówimy o mega inflacji, o drożyźnie, o niepewnej sytuacji politycznej.
Niemniej moda i wiedza o byciu eko nie minęła, a jedynie inne tematy zepchnęły ją z nagłówków gazet.
Dzisiaj nadal chcemy żyć w zgodzie z naturą, chcemy być vege, fit, low fat, no gluten, lgbtq+.
W tym wpisie próbuje udowodnić, że bycie eko taksówkarzem się opłaca.
Czy bycie eko się opłaca?
Tak i to zdecydowanie.
Ale zacznijmy od tego, jak być eko i jednocześnie pracować w zawodzie taksówkarza.
Tak na prawdę bycie eko taksówką jeszcze nie tak dawno kojarzyło się z byciem oszczędnym, a w języku potocznym „złotówa”, to nie tylko trochę obraźliwe nazwanie taksówkarza, ale też słowo o negatywnym oddźwięku określające dusigrosza.
Inaczej to brzmi, gdy powiemy, że się oszczędza, dbając o ekologię.
Będąc eco taxi starasz się mniej zużywać paliwa, odpowiednio jadąc wydajniej eksploatujesz samochód; starasz się kupować części do samochodu lepsze, by wymieniać je rzadziej.
Bycie eko taxi to pieniądze zaoszczędzone, które możesz wydać na coś innego, mniej ekologicznego.
Jak wykonywać usługi taxi w poszanowaniu do natury ?
Niby nic prostszego, nie jeden powiedziałby, że trzeba podłożyć kawał cegły pod pedał gazu.
Niestety to nie jest aż takie proste i oczywiste, gdy chcesz to robić kompleksowo.
Problem nie leży po stronie kosztów czy nakładu pracy do wdrożenia.
Największy problem to zmienić nasze przyzwyczajenia i być w tym konsekwentnym.
Najważniejsze dla nas taksówkarzy:
Zacznij stosować EcoDriving. To są zaoszczędzone pieniądze, ale trzeba to robić z głową, bo niektóre z zasady, które się promuje, są wręcz szkodliwe.
Nie oszczędzaj na częściach - pazerny wydaje dwa razy. Kupisz najtańszego „chińczyka”, to poświęcisz czas i pieniądze na kolejną naprawę, zamiast zarabiać pieniądze.
Nie oszczędzaj na olejach i smarach. Technologia smarów rozwinęła się w ostatnich dekadach niesamowicie. Korzystaj z najlepszych rozwiązań dostępnych na rynku, a twoja taksówka będzie się wolniej zużywała.
Tankuj na sprawdzonych, często uczęszczanych stacjach. Nie ma nic gorszego dla układu paliwowego, jak używanie niesprawdzonego paliwa lub takiego, które w zbiorniku czeka nie wiadomo od kiedy.
Nie odkładaj napraw na później. Wiem, jak często nawet taksówkarze odkładają to z rożnych przyczyn na później. Tymczasem nawet tak mało istotna sprawa, jak lekko wyrobiony element łącznika stabilizatora - jak zrobisz z nim setki kilometrów, pociągnie za sobą inne droższe w naprawie elementy.
Zasada jest prosta - ekologia kosztuje więcej, tak jak wszystko, ale to tylko pozornie większy wydatek. Prawda jest taka, że ekologia to oszczędność paliwa i dbanie o taksówkę, by się nie psuła, a to się bardziej opłaca.
EcoDriving Taxi - jak robić to mądrze ?
Najczęściej powtarza się, że by jeździć oszczędnie, trzeba koniecznie jeździć na jak najniższych obrotach silnika oraz unikać gwałtownego przyspieszania i hamowania.
Oglądałem kiedyś program w TV, w którym były przedstawiane różne taktyki wykorzystywane w Ecodrivingu i powiem Wam, że niektóre były na prawdę „ciekawe”, jak nie tragiczne.
Przykład: Jeden z kierowców uznał, że najlepszym sposobem jest napompowanie opon ile się da oraz styl jazdy polegający na gwałtownym przyspieszaniu, po czym jeździe na luzie tak długo jak się da.
Taaak… zaprzyjaźniona wulkanizacji na pewno się ucieszy, a i panewki pewnie to lubią.
Mnie tak na dobre ekologicznego stylu prowadzenia nauczyła praca na taxi.
Przy wożeniu turystów z Skandynawii, żeby dostać napiwek, starałem się jeździć jak najspokojniej, bez przekraczania limitów prędkości, planując hamowanie tak, by wykonywać je jak najpłynniej.
Eko jeździ się tak, jakbyś wiózł na tylnym siedzeniu prezydenta.
Warto też zerknąć na kolegów z transportu ciężarowego. Tam wprawny kierowca wie kiedy przyspieszyć, kiedy odpuścić. Kierowca ciężarówki patrzy zawsze daleko przed siebie.
Prowadzenie ekologicznej taksówki, to używanie samochodu w taki sposób, jak jest on zaprojektowany. Silnik posiada swoje optymalne zakresy pracy, nie lubi gwałtownych zmian, ale i nie lubi zamulania. Jeździj normalnie i właśnie słowo „normal” powinno być synonimem „ekologicznie”.
Jaka będzie przyszłość taksówki ?
Zastąpią nas autonomiczne taksówki Ubera, Lifta i Bolta. Zanim to jednak nastąpi, to przyszłością taxi będzie elektryfikacja.
Mało jest branż, w które tak dobrze wpasowują się samochody elektryczne.
Z racji kosztu zakupu, w Polsce praktycznie nie stosuje się taksówek w 100% na baterie, ale to przez naszą politykę.
Dopiero niedawno wprowadzono jakiś realny program zachęt do zakupu elektrycznych taksówek: „Mój elektryk”, ale jednocześnie Państwo niemal zabiło branże w głupi sposób - liberalizując ją.
Efekt jest taki, że taksówkarz który jest idealnym odbiorcą takiego produktu jak elektryczne auto, nie ma pieniędzy ani na zakup ani na leasing.
Inaczej się to ma w firmach kurierskich. Dzisiaj floty na potęgę przechodzą na pojazdy elektryczne. A kurier to przecież taki taksówkarz, tylko że wozi paczki, a nie ludzi.
Przyszłość to samochody elektryczne.
Tam ilość elementów mechanicznych, które się zużywają jest porównywalna z zestawem pralki i suszarki, które masz w domu. Technologia baterii jest jedynym hamulcowym, ale to tylko kwestia czasu.
Chcesz wiedzieć jak będzie wyglądać przyszłość taksówki? Poleć więc do Oslo, Londynu lub do Szanghaju - tam przyszłość dzieje się teraz.
Podsumowanie
Ekologia i dbanie o planetę to nasz obowiązek - musimy robić to dla siebie i dla następnych pokoleń.
Jednym z problemów, od jakich należy zacząć, jest wszechobecny konsumpcjonizm, który nie jest zły, jeśli z nim nie przesadzamy. Kupowanie butów co pół roku, wymiana bluzki na nową co dwa miesiące, czy jedzenie śmieciowego jedzenia, bo tanie i szybko dostępne - nie doprowadza do niczego dobrego.
Wszechobecny mikroplastik, ftalany, chemia, ślad węglowy – to współczesne problemy - od nich musimy zacząć, zmieniając nasze przyzwyczajenia do pozornych oszczędności i naszej wygody.
Przyzwyczajenia na szczęście powoli się zmieniają – wzrasta świadomość społeczna i chęć zmiany. Sprzyja temu na szczęście prawo unijne, które powoli idzie w globalnie dobrym kierunku.
Chcemy móc pomóc naszemu zdrowiu, wydłużać życie, pomagać naturze, dbając o wygląd naszych terenów zielonych (których i tak ubyło już wiele), jak również dbać o życie zwierząt - naszych domowych, a także tych, których mamy nadzieję zachować gatunki.
Korzystajmy więc ze wszystkiego rozsądnie, bądźmy ekologiczni, a skutki po stokroć nam się opłacą.
